Sen

sen

Fascynacja zagadnieniem snu pod względem fizjologicznym, jak i znaczeniem marzeń sennych trwa od wieków. est to obszar nadal nie do końca w pełni zbadany. Nad snem zastanawiają się bez ustanku filozofowie, fizjolodzy, psychiatrzy, neurobiolodzy oraz niezliczone, pokrewne gałęzie nauki i pseudonauki.
Sen jako stan fizjologiczny, można określić mianem czasowego odłączenia świadomości (świadomość – zdolność odczuwania stanów), charakteryzujący się zmianami aktywności mózgowej stanu czuwania lub nawet porównania do „umierania na chwile” albo tzw. „śmierci pozornej” – tak jak zmarły nie jest świadomy swojej śmierci, tak śpiący nie jest świadomy tego, ze akurat śpi.

Przesunięcie snu na samą górę hierarchii piramidy wartości, to działanie do wdrożenia natychmiast!

Żyjemy w epoce, w której sen zaczął być powoli dobrem luksusowym, co powinno dawać do myślenia i wręcz zatrważać, gdzie chore wymogi systemu (funkcjonujących pod nieustanną presją np. pracy), a także urządzenia do komunikacji sprawiają, że dzień ma trwać wiecznie. W tej dziwnej gonitwie codzienności, dobrze się wyspać, to już prawdziwa sztuka. Trzeba w końcu zdać sobie sprawę z tego, jak ważną rolę dla organizmu odgrywa sen i przestać bagatelizować: potrzebę snu, rytm snu i umiejętność wysypiania się.

Zegara biologicznego nie da się oszukać, tak samo jak pozostałych czynności fizjologicznych. Owszem, można pewne kwestie biologiczne wyregulować i stają się potem nawykami, ale czy np. głód, pragnienie, wydalanie, podlegają, ot tak, synchronizacji na podstawie rytmu godzinowego? No nie! Spożywa się posiłek wtedy, kiedy się jest głodnym, pragnienie zaspokaja się wtedy, kiedy chce się pić, wydala się wtedy, kiedy jest potrzeba, a nie o określonej godzinie, i tak samo powinno być ze snem. Śpi się tak, jak tego organizm potrzebuje!

Jeśli ktoś czuję się w pełni energicznie np. o świcie, ale przysypia już pod wieczór, a inny budzi się koło południa, i zasypia późną nocą, nie ma w tym nic dziwnego, bo kieruje się swoją naturalną potrzebą zegara biologicznego, a nie wymuszonymi wymogami społecznymi, wygenerowanymi przez lata: budzenie się, wstawanie i zasypianie wbrew swojemu chronotypowi. Doby nie da się ścisnąć imadłem albo rozciągnąć jak gumę, każdy ma swoje indywidualne potrzeby snu i aktywności. Jeden potrzebuje zaledwie np. 6 godzin snu, inny np. 10 godzin, żeby sprawnie funkcjonować. Dużo ludzi oszukuje samych siebie, w imię dziwacznych ideii. Jeśli ktoś myśli, że ścisłe ramy snu na dobę w zupełności wystarczają, to tkwi w ogromnym błędzie. Wypoczynek wynikający ze snu, nie zależy od poświęconej na to pory dnia czy nocy. Liczba koniecznych godzin snu zależy tylko od indywidualnych potrzeb.

Sen i zdrowie

Sen jest niezbędny do zachowania dobrej jakości życia i decydujący dla funkcjonowania organizmu. Liczba narządów i układów w organizmie, które źle funkcjonują przez niedostateczną ilość snu jest długa: serce, płuca, nerki, układ odpornościowy, wrażliwość na ból czy czas reakcji. Niedosypianie wpływa na wszystko. Zaniedbywanie snu i ignorowanie swojego chronotypu prowadzi też do rozdrażnienia, zaburzeń nastroju, przyczynia się do lęków i depresji, chorób układu krążenia, zaburzeń metabolicznych oraz wpływa na koncentrację i zapamiętywanie, a sen to przede wszystkim reset mózgu i ciała. Najwięcej nieszczęśliwych wypadków jest spowodowane przez brak higieny snu lub tzw. mikro sny. Sen ma największy wpływ na efektywną pamięć, przetwarzanie i regenerację wspomnień, prawidłową regulację gospodarki hormonalnej i przywraca homeostazę całego organizmu. Zgodne jest twierdzenie, że wyspani są szczęśliwsi, pełni wigoru i optymizmu pod każdym względem. Wszelkie różnice w długości snu trzeba po prostu zaakceptować. Trzeba się budzić w dobrym humorze, a nie w poczuciu przygnębienia. Jeśli czujesz się wyspany i pełen energii, to panujesz nad zdrowiem psychicznym i fizycznym.

Obecnie, przy rozwoju technologicznym, sami przyczyniamy się do złej jakości snu. Wszelkie urządzenia i dostępne gadżety emitują tzw. „światło niebieskie”, siedzimy wręcz przyklejeni do tych zabawek, nawet w łóżku i szkodzimy sobie sami, wręcz uzależniając się od tych wynalazków. Często nie jesteśmy świadomi jak bardzo nam to szkodzi. Wszelkie systemy, poradniki, inteligentne poduszki, maski przyciemniające, najróżniejsze porady, gogle nasenne, a tym bardziej teorie, które mówią o tym , że przez sen za pomocą jakiegoś urządzenia można coś tam przyswoić, co jest kompletną bzdurą (mózg w czasie snu nie przyswaja informacji z zewnątrz). Jedynym sposobem na dobry, zdrowy, niezakłócony sen, jest słuchanie swojego zegara biologicznego.

Z wiekiem, w organizmie spada poziom melatoniny zwanej hormonem snu i pojawia się szereg niedogodności z tym związanych. Najczęściej dotyczy to też osób, które ze względu na przyzwyczajenia lub presję związaną z zaangażowaniem w tzw. „pracę” i słowo „muszę” (nawiążę do tego w innym artykule oraz pominę na razie patologię snu: bezsenność, śpiączka, katalepsja, letarg lub narkolepsja – nie kojarzyć terminu z używkami – i hipersomnia). Niektóre leki psychoaktywne (np. środki nasenne, lub uspokajające) powodują złe samopoczucie i subiektywne odczucie, że nie spało się wystarczająco.

Świat wewnętrzny

Sen, z psychologicznego punktu widzenia jest zjawiskiem aktywnym. Pełni wiele złożonych funkcji dotyczących świata wewnętrznego i przetwarzania emocji. Pomaga w adaptacji i i organizacji myśli świadomych. Występują w nim emocje, które układają się w obrazy, będące poza kontrolą świadomości. Niektóre sny mogą odzwierciedlać aktualny stan psychiki i zależeć od doświadczeń na jawie, jak i aktualnych napięć wewnętrznych oraz osobistej przeszłości (odległej lub bliskiej). Na treść snów należy patrzeć w szerszym kontekście, jeśli ktoś chce interpretować sny, a poszczególny symbol może oznaczać dla każdego coś innego. Można sięgać do senników, które w dzisiejszych czasach maja raczej charakter rozrywkowy i bazują na symbolach czy szczegółach, na które często nie zwracamy uwagi. Często doszukujemy się w snach jakiegoś przesłania, wiadomości, proroctwa, traktujemy wizję senną jako wyrocznie lub tajne sygnały wysyłane przez podświadomość.

Podczas snu podnosi się kurtyna w teatrze naszych umysłów. W sztuce tej, występujemy w roli aktorów albo widowni, często też z obu stron na raz, odgrywamy i obserwujemy. Przeżywamy fantazje, emocje, marzenia. Niezliczone, przypadkowe fantasmagorie. Śniąc, żyjemy na chwile w subiektywnym, wewnętrznym świecie, niepodporządkowanym rozumowi i realizmowi z pokręconą logiką. Sny inspirują, dają rozwiązanie pewnych problemów, koją ból rzeczywistości. Nawet niewidomi śnią, ale w bardziej złożony sposób przetwarzania snu na inne zmysły. Sny i fantazje mogą być nad wyraz piękne lub przybierają postać psychodelicznych lęków i fantasmagorii tak pokręconych, że musiałoby się zebrać konsylium psychiatryczne by je wyjaśnić.

Ach z tym snem…

Eksperymenty dotyczące snu przeprowadzano np. w sowieckich psychuszkach, kiedy to obiekty badane, poddawano najliczniejszym torturom fizjologicznym i psychicznym. Okazało się, że brak snu był najbardziej nie do zniesienia. Do dzisiaj przesłuchiwanym funduje się taką torturę. Elitarne jednostki wojskowe szkoli się do jak największej aktywności bojowej przy zminimalizowaniu snu, a także uczy się technik zasypiania w ciągu 2 minut i natychmiastowego przebudzenia. Wpływanie na sen modyfikuje się także farmakologicznie, przeciągając aktywność w ciągu doby do maksimum przy użyciu stymulantów takich jak np. modafinil, który działa podobnie do amfetaminy i pochodnych efedryn, ale nie wywołuje uzależnienia i skutków ubocznych. Bada się tez skutki długości snu oraz nagłych przebudzeń w najgłębszej fazie REM i porównuje się odczyty zapisów EEG. Istnieją też ćwiczenia na tzw. sen świadomy, kwestionowane jednak przez wielu naukowców.

Zygmunt Freud twierdził, że: „Sen urzeczywistnia nieświadome pragnienia czy żądze, które wypiera się na jawie”. Autor obrazu, H.Füssli pt. „Nocna mara”, twierdził: „Jednym z najmniej wykorzystywanych tematów przez sztukę jest sen”. Niesamowitym zobrazowaniem tematu snu jest film pt. „Incepcja”. Mało kto wie, a może tego nie doświadczył na sobie, że jeśli śni nam się nagłe spadanie lub faktycznie obracamy się na skraj łóżka, to momentalnie się obudzimy. Podobno psychopatom się nic nie śni. David Lynch w jednym ze swoich filmów ujął też bardzo poetycko krótkie zdanie: „Żyjemy wewnątrz snu” („We live inside a dream”).

Humorystycznie o śnie:

„… proszę panią, o tej godzinie to mi nawet w obozie koncentracyjnym nie kazali wstawać…” W.Bartoszewski

„Czasami ciężko mi pojąć ludzi, którzy dzielą pory dnia na śniadanie, obiad i kolacje. Ja nie mam z tym problemu, gdyż wstaje od razu na kolację”.

Poetycko o śnie:

„…ci, co śnią za dnia, dowiadują się o wielu rzeczach niedostępnych dla tych, co śnią tylko nocą…”

Tak czy siak, temat snu można podsumować podpatrując naturę i naszych domowników posiadających futro lub sierść i zasnąć spokojnym… psem 🙂

Korzystałem m.in. z artykułów specjalistycznych dotyczących zagadnienia snu oraz:
„Wielka Encyklopedia Medycyny”

© 2025 Adam Kucz. Wszystkie prawa zastrzeżone.